poniedziałek, 30 stycznia 2012

190. "Dziennikarka" odc. 5

Data: 30.01.2012 Godzina: 16:25 Muzyka: Sylwia Grzeszczak - Karuzela
 
(c) Sunny_

Cześć!
Co tam u Was słychać? Bo u mnie wszystko ok. :) Ferie jakoś mijają, choć to dopiero ich początek, to ciągle wydaje mi się, że się za chwilę skończę i trzeba będzie wracać już do szkoły. :c Trudno... Tak jak Wam ostatnio obiecałem, że nowej notki możecie spodziewać się w poniedziałek, to tak też robię. :) Może nie będę się rozpisywał tylko od razu przejdę do głównego tematu.
Miłego czytania! :)

* * *
"Dziennikarka"

Krótkie przypomnienie: Karolina Pobudka ma 26 lat i mieszka w Sunset Valley. Postanawia rozpocząć pracę w redakcji magazynu "Wielki Świat". Poznaje tam wiele nowych ludzi, między innymi naczelnego Darka, jego byłą Beatę oraz Agatę, z którą szybko się zaprzyjaźnia i dowiaduje wiele ciekawych rzeczy na temat codziennego życia wielu osób i Monikę, z którą dzieli kabinet i uważa za troszkę szaloną. Pewnego razu dostaje telefon, że jej ojciec miał wypadek i leży w szpitalu, bierze kilku tygodniowy urlop, przez co dowiaduje się o uprzejmości bogatego naczelnego. Na swoim koncie ma przeprowadzony póki co tylko jeden wywiad.

odc. 5UWAGA! POSTACIE, POMIESZCZENIA ITD. MOGĄ WYGLĄDAĆ INACZEJ NIŻ W POPRZEDNICH ODCINKACH, JEŻELI CHCECIE ZAPOZNAĆ SIĘ Z NIMI (1 - 4) ZAPRASZAM DO Menu -> FotoStory. :)

   Nadszedł kolejny, słoneczny, poniedziałkowy poranek. Ludzie pośpiesznie dokańczali jedzenie śniadania i wybierali się do pracy, bądź szkoły, czyli po prostu zachowywali codzienną rutynę.

 
   Nie dla wszystkich jednak ten dzień był takim zwykłym, a już na pewno nie był on taki dla Karoliny Pobudki, która po raz pierwszy od kilkutygodniowej przerwy z powodowanej wypadkiem i późniejszą chorobą jej ojca mogła udać się do pracy.

 
   Na przystanku, na którym oczekiwała na autobus jak zwykle można było dostrzec wiele osób. Gdy zdaniem dziewczyny najgorszy środek transportu podjechał i wszyscy oprócz jednej kobiety do niego weszli rozpoczęła się walka o miejsca siedzące. Dwudziestosześcio latka postanowiła w niej nie uczestniczyć, więc przez cały kwadrans stała.

 
   Autobus zatrzymał się i dziewczyna wysiadła. Udała się w stronę redakcji, której widok wywołał na jej twarzy natychmiastowy uśmiech.

 
   Gdy weszła do środka od razu przywitała ją sympatyczna sekretarka Agata:

- Cześć!
- Hej. - odpowiedziała.
- Widzę, że już możesz wrócić do pracy?
- Tak, nareszcie.
- A jak z Twoim tatą? - spytała.
- Bardzo dobrze, jest już prawie zdrowy, tylko jeszcze kilkanaście dni będzie pod opieką lekarza, a ty jak widzę przefarbowałaś się na czarno?
- Tak, wróciłam do swego naturalnego koloru - oznajmiła. - Wiesz, jak Cię nie było w redakcji wydarzyło się wiele rzeczy, może masz ochotę na kawę o jedenastej?
- Jasne, a gdzie, tam gdzie ostatnio?
- Nie, nie, u nas w redakcji.
- Aha, to OK.
- Do zobaczenia!
- Taa....

 
Dziewczyna odeszła. Parę minut później dzięki windzie znalazła się na drugim piętrze, gdzie wraz z Moniką dzieliła swój gabinet. Jej koleżanka także, nie ukrywała swej radości z powrotu Karoliny do pracy.

 
- Fajnie, że już jesteś. - odrzekła.
- Cieszę się. Tylko, że tak długo mnie nie było, że sama nie wiem, co mam teraz robić. - odpowiedziała z uśmiechem.
- Jak to co? Pracować.
- Bardzo śmiesznie naprawdę. Ale ja naprawdę nie wiem, byłam tu jeden dzień.

 
- No to ja Ci pomogę. Otóż na pulpicie swojego komputera masz tematy dostępnych... yyy... dostępnych, przepraszam za powtórzenie tematów na artykuły.
- Aha. - zdołała wykrztusić, wstrzymując śmiech z wypowiedzi swej znajomej, którą uważała za troszkę nienormalną. - Już sobie poradzę.

 
- No to świetnie, bo ja nie jestem dobra w tłumaczeniu.
- Właśnie słyszę. - powiedziała w myślach Karolina.

 
Dziewczyna przeglądając dostępne zagadnienia natrafiła na jeden według niej bardzo ciekawy, dotyczący czegoś, czego sama była dziś rano świadkiem, a mianowicie walki o siedzące miejsca w środkach transportu.

 
  Rozwinięcie tego wątku nie zajęło jej zbyt wiele czasu, po godzinie artykuł był już gotowy i przeniesiony na pamięć przenośnią.

 
- No, całkiem, całkiem. - odparła po zapoznaniu się z nim Monika.
- Naprawdę?
- Naprawdę, ja sama bym takiego dobrego, w tak krótkim czasie w życiu chyba nie napisała. Nad swoim tematem o super gwiazdach siedzę już od tygodnia.
- Przykro mi...?
- Mnie też.

 

- Ok, to idę go zanieść Darkowi. - oznajmiła.

 
Wyszła ze swojego gabinetu i udała się do przeciwległych drzwi. Zapukała. Słysząc Proszę! otworzyła je i weszła do środka.

 
- Witam! - odrzekł naczelny czasopisma "Wielki Świat".
- Cześć, mam dla Ciebie artykuł.
- Już tak szybko zdołałaś coś napisać?
- Tak, przecież to nie jest trudne.
- No, dla niektórych jest, na przykład na artykuł Monika czekam już tydzień, dobrze, że mamy jeszcze kilku innych dziennikarzy. - oznajmił. - A co u ciebie? Jak z tatą?
- Wszystko już wraca do jak najlepszego porządku.
- Cieszę się. - dodał z uśmiechem.

 
- To ja może już sobie pójdę. - powiedziała.
- Do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - odpowiedziała i wyszła.


Na korytarzu zegar wskazywał za dziesięć jedenasta, więc dziewczyna udała się do Agaty.

 
- Już jesteś? - spytała uzupełniając dokumenty.
- Tak, wolałam przyjść wcześniej, bo nie wiem do końca gdzie Ty chcesz się tej kawy napić.
- A, no tak! Ale ja głupia jestem, mogłam  o tym od razu pomyśleć. - przyznała wstając i podchodząc do niej.
- Nic się nie stało.
- To co idziemy? Zaraz zaczyna się przerwa.
- Jasne.

Agata zaprowadziła ją do małej redakcyjnej kuchni mieszczącej się na parterze.

 
- Nawet nie wiedziałam, że takie coś tu jest. - rzekła.
- Jeszcze wiele o naszej kochanej redakcji nie wiesz. - powiedziała wypijając łyk kawy czarnowłosa.
- To o czym mi chciałaś powiedzieć? - spytała i już miała otrzymać odpowiedź, aż nagle do środka wszedł jakiś mężczyzna.

 
- O! Karolina poznaj, to jest Andrzej, Andrzej, to jest Karolina.
- Dzień dobry! - wykrzyknęli.

 
- Jest pani tu nowa?
- Nie, pracuję tutaj od dwóch miesięcy, niestety, ale w związku z poważną sytuacją rodzinną to dopiero mój drugi dzień w pracy.
- Rozumiem i coś mi się wydaję, że musimy się lepiej poznać. - zaproponował. - Może ma pani ochotę na kino w sobotę?

 
- Andrzej! - przerwała mu Agata. - Nie zniechęcaj już do siebie kolejnej dziewczyny.
- A co ja takiego robię? Tylko proponuję jej kino!
- Ale nic się nie stało, z chęcią wybiorę się do kina.
- To się cieszę, przyjadę po panią o siedemnastej w sobotę.
- Dobrze.
- Tylko... gdzie?
- Na Słoneczną 18a.
- Ok. - wyszedł z kubkiem gorącej kawy.

 
- Nie wiesz nawet na co się piszesz. - odparła dziewczyna.
- A co mi chciałaś powiedzieć? - wróciła do tematu.
- Otóż, jak byłaś na urlopie, to Beata wymyśliła pewien niecny plan. Doszła do wniosku, że jesteś nową dziewczyną Darka, który zerwał z nią z Twojego powodu. Oznajmiła mi także, że gdybyś nie była jego partnerką, to nigdy byś tu nie zaczęła pracować, bo firma przechodzi okropny kryzys.

 
- A to żmija jedna! Bezczelna po prostu!
- Ale słuchaj dalej. Następnie poprosiła mnie, abym wysłała do Ciebie maila z prośbą napisania jakiegoś artykułu, który ona by później zmodyfikowała tak, że już by cię tu nie było.

 
- To, ona sobie myśli, że jest królową całego świata, czy co?
- Ona sobie myśli, że jest normalna.
- To jest w błędzie. I to wielkim! - obie wybuchnęły śmiechem.
- Tylko, Karolina, proszę Cie o dyskrecję. - dodała cichym szeptem.
- Nie ma sprawy. Mam nadzieję, że już jakiś głupich planów nie knuje.
- Któż to może wiedzieć. - rzekła Agata. - Ale póki co, to wracajmy do pracy.

 

Tymczasem...

 
- Doskonale! Kiedy się już zaprzyjaźnicie, w końcu ktoś będzie ją mógł poprosić o napisanie tego jednego, głupiego artykułu, który później zmodyfikuję tak, że żadna redakcja ją już nigdzie nie przyjmie! - wykrzyknęła Beata.
- Oczywiście, tylko zachowuj się troszkę ciszej, bo Cię wszyscy usłyszą. - oznajmił Andrzej.

cdn.

* * *
Zapraszam:


   
Jeśli o kimś zapomniałem - to proszę mi napisać. :)

* * *
ODPOWIE

* * *
To na tyle! Mam nadzieję, że nowy odcinek Wam się spodobał, więc proszę o Wasze opinię, ale szczere, jeśli coś Wam przeszkadza, to napiszcie. :) A co chcecie w kolejnej notce? Bo planuję dać rodzinę Cook co Wy na to? A póki co - do napisania! 8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz