sobota, 5 lutego 2011

126. "Dziennikarka: odc. 3

  05.02.2011   09:34   domis19981
  ikonki © Vanilia_ pixelki ©   

   

Cześć, jak Wam minął tydzień? Mi nawet dobrze :). Cieszę się, że spodobał się Wam nowy
wygląd i Rodzina Stone. Jeszcze nie całe 2 tygodnie do I urodzin bloga. Chciałbym Was jeszcze poinformować, że rodziną lutego zostali Landgraabowie, a teraz możecie już głosować na rodzinę marca i na sondę na temat FotoStory :). A no i dziękuję za te 40 komentarzy pod ostatnim postem :). W dzisiejszej notce już długo zapowiadany trzeci odcinek " Dziennikarki ", miłego czytania :).

* * *

" Dziennikarka "
odc.3


 
- Karolina!? - wykrzyknęła nieznajoma.
- Jessica? Przepraszam nie poznałam Cię! - okazało się, że była to kuzynka Karoliny.
- Tyle lat minęło, od naszego ostatniego spotkania, co tam u Ciebie?
- W porządku, od wczoraj pracuję w magazynie " Star ", a ty?
- Jestem menadżerką Katie Wonderland, co Cię tu sprowadza?
- Mam z nią przeprowadzić wywiad.
- Wywiad? Przykro mi, ale Katie od pół godziny siedzi w samolocie do Bridgeport, o 16:00 ma koncert.
- O to szkod...

 
- Pani Jessico - przerwała nagle kobieta, która do nich podeszła, był to nikt inny jak Katie Wonderland - Pani Jessico, mówiłam, że strój, który mi pani podała nie pasuje na festiwal naukowy!
- Tak, przepraszam, już go odeślę z powrotem do sklepu.
- A, i byłabym zapomniała, niech oddadzą za niego kasę, czy im się podoba, czy też nie! - krzyknęła i odeszła.
- Pani Katie! Pani Katie! - krzyczała Karolina - Proszę się zatrzymać!
Dziewczyna podbiegła do piosenkarki, która stała teraz przed wejściem do wieżowca.

 
- Słucham, o co chodzi?
- Nazywam się Karolina Pobudka...
- Pobudka?
- Tak, a coś się stało?
- Nie, nie...
- No więc, nazywam się Karolina...
- To już wiemy - przerwała - mów dalej, mów dalej...
- Jestem z magazynu " Wielki Świat", i chciałabym z panią przeprowadzić wywiad.
- Teraz?
- Jeśli to możliwe?
- No w sumie... Chodźmy na górę, do studia, ale uprzedzam, mam tylko godzinę. - rzekła i zaprowadziła Karolinę do studia.

 
- Jesteśmy! - wykrzyknęła Katie.
Karolina pierwszy raz była w takim studiu, gdy była mała zawsze marzyła o zostaniu piosenkarką, ale po tym jak wyrzucili ją z chórku szkolnego, jej marzenia legły w gruzach.
- Proszę usiąść. - wskazała krzesło.
- Dziękuję.
Obie kobiety usiadły.
- No, to proszę zaczynać.

 
- Chwilęczkę, tylko wyciągnę dyktafon. - mówiąc to wyciągnęła go z torebki. - O mam!
- Świetnie.
- A więc, dlaczego została pani piosenkarką.
- Hm... Bo nigdzie indziej mnie nie chcieli! Ha, ha, ha!
- Ahaaaaa... - Karolina nie posiadała wielkiego poczucia humoru, dlatego nie bawił ją żart Katie. -A tak naprawdę.
- No to przecież powiedziałam, bo nigdzie indziej mnie nie chcieli. Jak chciałam zostać aktorką, to w akademii filmowej mi powiedzieli, że mam słabą dykcję, modelką, to się dowiedziałam, że mam krzywe nogi.

 
- Ciekawe, ciekawe... Czy w pani rodzinie, ktoś był związany z branżą muzyczną?
- Tak, mój prapraprapraprapradziadek był muzykiem.
- Ma pani doskonałe poczucie humory.
- A tak właśćiwie, to nie, mama zawsze chciała, żebym została kucharką.
- I dlaczego pani ją nie została.
- Za mało płacą, a po za tym, jedyne co potrafię ugotować to zupa pomidorowa, a i tak ją za bardzo przyprawię.
Karolina po wywiadzie była bardzo zmęczona, Katie co chwilę tylko żartowała i żartowała, a oprócz tego dowiedziała się, że w młodości była najlepszą uczennicą i miała najpiękniejszy głos w całej swojej rodzinnej wiosce.

 
Karolina wyszła z wieżowca zastanawiając się dlaczego Jessica ją okłamała, pamiętała jak w dzieciństwie się nienawidziły, ale przecież to było dawno, teraz już są starsze i nie tak głupie jak kiedyś.
Dziewczyna zauważyła Darka, który stał przy samochodzie czekając na nią, gdy Karolina podeszła bliżej, spytał:
- I jak wywiad?
- Daj spokój! Ta cała Wonderland to jakaś nienormalna osoba, cały czas tylko żartuje i żartuje.
- No cóż takie już są gwiazdy, no przynajmniej nie które.
- To co? Wracamy?
- Wiesz co? Jest teraz pora luchu, chodź może coś zjemy na mieście, co ty na to?
- No... okey, czemu nie.
- Super, chodź tutaj obok, jest świetna restauracja. - oznajmił Darek wskazując palcem budynek z napisem " Dobre - Jedzenie ".

 
Za kilka minut byli już na miejscu. Usiedli przy stoliku na zewnątrz, gdy jedli dużo rozmawiali.
- Przyjemne miejsce. - rzekła Karolina.
- Ja znam same takie.
- Twoja narzeczona, ma szczęcię, że znalazła takiego faceta.
- Właściwie... to my już nie jesteśmy razem, zerwaliśmy wczoraj.
- Nie wiedziałam, przepraszam.
- No, ale mówi się trudno, życie toczy się dalej.
- Prawda.

 
- A Twój chłopak, masz kogoś?
- Nie, nie, nie, miałam jednego, ale zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką. - oznajmiła. - Z byłą najlepszą przyjaciółką - poprawiła.
- Przykre.
- Trochę, ale może to i nawet dobrze. Lepiej żeby rozstać się zanim się pobierze, niż jak się będzie małżeństwem z gromadką dzieci.
- Święte słowa, święte słowa.
- Moja mama zawsze tak mówiła.
- Masz mądrą mamę.

 
- O kurczę, już piętnasta, trzeba wracać do redakcji. - zauważyła dziewczyna.
- Nic nie trzeba, nic nie trzeba. Muszę Ci jeszcze coś pokazać.
- Ale... no dobrze.

 
Gdy skończyli, a Darek poszedł zapłacić rachunek, Karolinie zadzwonił telefon, odebrała, dzwoniła jej mama, która oznajmiła z płaczem, że jej ojciec, miał wypadek samochodowy.
Karolina szybko wyciągnęła z torebki kartkę i długopis, napisała, że musi iść, podpisała się, położyła ją na stoliku i z płaczem pobiegła szybko do szpitala, ponieważ tam powinni być teraz jej rodzicie, według tego co usłyszała od matki przez telefon.

 
Gdy Darek wrócił przeczytał kartkę i myślał, że dziewczyna pobiegła do redakcji, lecz tam jej nie zastał, zabrał z sekretariatu jej numer, który znajdował się w dokumentach, po ósmym razie dodzwonił się do niej. Karolina wszystko mu wytłumaczyła i poprosiła o kilka dni wolnego.

Tymczasem...


 
- Ale jak to z Tobą zerwał? - dopytywała się Monika.
- No normalnie, zapytałam się go, dlaczego nie przyjął mojej siostry, a on zrobił mi awanturę. - oznajmiła Beata.
- I co ty teraz zrobisz?
- A jak myślisz?
- Nie wiem.
- Przecież wiadomo, dlaczego zamiast mojej siostry pracuje tu ta... ta... cała..., no jak je tam!
- Karolina.
- O! Karolina, nie?
- Nie dlaczego?
- Bo Darek się w niej musiał zakochać.
- Żartujesz?!
- Nie! Mam już nawet plan, jak pozbyć się jej z redakcji i zrazić do niej Darka, a ty mi w tym pomożesz!

c.d.n.

* * *

Dzisiaj już troszkę dłuższe, kolejny odcinek pojawi się wkrótce, myślę nawet, żeby w najbliższym czasie zrobić maraton " Dziennikarki ", w jednej notce dodać dwa, bądź trzy odcinki, co wy na to?

Kolejna notka, raczej dopiero za tydzień, ale jak dobrze pójdzie, to może i nawet we wtorek zobaczycie dalsze losy Rodziny Model, czy też Stone, a może jakiejś innej, zobaczy się!

Do napisania 8],

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz